Rosyjski generał wyjaśnił, dlaczego nie podają liczby poległych żołnierzy. Nikt by tego lepiej nie wymyślił

Generał Andriej Kartapołow rozmawiał z rosyjską państwową agencją prasową RIA Nowosti. Wojskowy podał powód, dla którego Federacja Rosyjska przestała donosić o ponoszonych w wojnie na Ukrainie stratach.

Rosja pierwszy raz poinformowała o poniesionych stratach 2 marca. Wtedy Rosjanie stracili 498 żołnierzy, natomiast 1597 zostało rannych. Kolejne wieści otrzymano 25 marca, wówczas Federacja Rosyjska zakomunikowała o kolejnych stratach. Wtedy Moskwa straciła 1351 żołnierzy, a 3825 zostało rannych.

Jak donosi Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, od początku wojny do 2 czerwca rosyjska armia utraciła nawet 30 850 żołnierzy.

Aktualnie Kreml unika informowania o stratach, co stało się źródłem wielu spekulacji. Pułkownik Andriej Kartapołow, szef komisji obrony Federacji Rosyjskiej przedstawił zaskakujące wyjaśnienie.

Były komisarz polityczny armii rosyjskiej dodał, że podawanie strat przestało być koniecznością z racji tego, że:

– Praktycznie przestaliśmy tracić ludzi. Ekstremalne liczby, które w marcu opublikowało Ministerstwo Obrony, to 1351 zabitych – powiedział Rosjanin.

– Od tego czasu dane nie są ogłaszane przez Ministerstwo Obrony i wyjaśnię dlaczego. Oczywiście są ranni, ale nie ma takiej liczby zabitych. A to wynik zmiany podejścia do działań wojennych – dodał wiceminister obrony Rosji.

Ponadto stwierdził, że na początku „specjalnej operacji wojskowej”, jak Kreml nazywa inwazję, rosyjskie wojska nie posługiwały się bronią.

– Ale kiedy zaczęli strzelać, palić, wtedy oczywiście zmieniliśmy taktykę i podejście do samej istoty operacji. Teraz odbywa się ona ściśle według nauk wojskowych. I ta taktyka przynosi wymierne efekty – przekazał generał.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Restaurator z Chorzowa nie wytrzymał. W ostrych słowach zwymyślał polityków [WIDEO]

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Paweł Kukiz: Znam PO do szpiku kości. Ta partia ma jedną intencję

Źródło: RIA Nowosti, Twitter