Janusz Korwin-Mikke zdał raport ze skandalicznego jego zdaniem przebiegu prac komisji sejmowej. — Siedzę na Komisji Zdrowia. Przypominam, że Sejm zwołano na 19-X — i opóźniono posiedzenie o dzień, bo posłowie nie otrzymali na czas projektu PiS-ustawy o zdrowiu. Sejm przerwał obrady ok.13.tej, bo nie miał poprawek uzgodnionych w Komisji Zdrowia. Przełożył je na 17.00, potem na 20.00, potem na jutro na 9.00. W Komisji będziemy pracować najprawdopodobniej do jakiejś trzeciej nad ranem — podkreślił.
Poseł Konfederacji zauważył, że fakt, że pracy jest tak dużo, wpływa na jakość procedowania.
— Posłowie są przemęczeni. Przedtem wygadywali głupoty z powodów ideowych — obecnie po prostu wszystko im się myli. Do niemal każdego punktu tej znakomitej PiS-ustawy, przedstawionej przedwczoraj wieczorem, poprawki zgłasza WCzc.Bolesław Piecha (PiS, Rybnik) i popiera je PiSowski minister!!! — dodał wolnościowiec.
— Jednak procedujemy cztery ustawy na raz — i Biuro Legislacyjne oraz całkiem rozsądny Przewodniczacy Komisji wyłażą ze skóry, by z tego coś sensownego skleić. Do jednego punktu poprawki zgłasza p.Piecha, WCzc.Hanna Gill-Piątek („Wiosna”, Łódź) i PSL. Biuro Legislacyjne ogłasza, że „dalej idąca” jest poprawka p.Gill-Piątek – co jest nonsensem, bo te poprawki nie mają ze sobą nic wspólnego. Przewodniczący pyta o zdanie ministra. Minister prosi o 30 sekund namysłu, bo nie wie, o co chodzi. Po minucie niepewnym głosem oświadcza, że podtrzymuje stanowisko „rządu”. Przewodniczący dwa razy sugeruje: „To popiera Pan poprawki p.Piechy?”. Minister się wreszcie godzi, poprawka w głosowaniu przechodzi — wyjaśnił poseł Konfederacji.
Zobacz również: Maryla Rodowicz ma koronawirusa. O tym, jak się czuje poinformowała w sieci
Dodał, że jest pewien, że tak sklejona ustawa będzie zawierała masę błędów i sprzeczności, a przede wszystkim nonsensów.
— To jest normalny dom wariatów, choć poza wariatkami z Lewicy są tu normalni ludzie — podsumował.
źródło: Facebook.com, nczas.com
