Kilka dni temu media obiegła informacja, że coś złego dzieje się z Angelą Merkel. Podczas oficjalnych spotkań widzowie mogli zauważyć, że kanclerz cała się trzęsie. Sytuacja powtórzyła się dwukrotnie w ciągu ostatnich tygodni, co bardzo zaniepokoiło jej zwolenników. Kanclerz Merkel postanowiła zabrać głos w tej sprawie. Niestety jej wypowiedź nie zdradziła zbyt wiele i raczej nie uspokoi ona zainteresowanych jej stanem zdrowia. Odpowiedź znanej polityk okazała się wręcz enigmatyczna. Wszyscy możemy się jedynie domyślać, co dolega pani kanclerz Niemiec.
„Jestem przekonana, że objawy znikną tak szybko, jak się pojawiły. Czuję się dobrze” – zapewniła kanclerz.
Ktoś z dziennikarzy zadał pytanie, co stoi za tymi drgawkami, jednak Merkel udzieliła jedynie wymijającej odpowiedzi.
„Rozumiem znaczenie tego pytania, ale nie mam nic specjalnego do zgłoszenia” – dodała próbując uspokoić sytuację.
Znany neurolog, prof. Paradowski jest zdania, że napady drżenia Angeli Merkel nie są charakterystyczne dla Parkinsona. Za takimi objawami niestety zwykle stoi coś więcej i wiąże się to z nieubłagalnym upływem czasu. W rozmowie z Onetem wyjaśnił, że kanclerz nie mogła opanować drżenia. Oznacza to, że bliżej jej do diagnozy zespołu pozapiramidowego. W opinii lekarza to bardzo częste zaburzenie neurologiczne wieku podeszłego.
Almanya Başbakanı Angela Merkel yine titrerken görüntülendi
▶️ https://t.co/RWUR4BTM05 pic.twitter.com/IEiqDtGpSg
— euronews Türkçe (@euronews_tr) 27 czerwca 2019
